Salta La Linda - tak mieszkańcy i argentyńskie agencje turystyczne opisują to miasto. La Linda - czyli ładna i jest to po prawda. Salta to jedyne argentyńskie miasto, które mnie urzekło swoim charakterem. Nie jest za dużo - ok. 500 tys. mieszkańców, jest bezpieczne - można przechadzać się samemu nocą bez problemu, co nie jest na porządku dziennym w Ameryce Południowej, pełno tu sklepów w stylu naszych cepelii, z lokalnymi wyrobami, artystyczną lokalną biżuterią, wiele teatrów, centrów kultury, kawiarenek i restauracji. Pod tym względem mnie Salta bardzo przypomina Kraków. Podobna atmosfera, urok, góry w niedalekiej odległości, lokalny folklor, tutejsi górale, wiele muzeów i bogate życie kulturalne- ja trafiłam na tydzień teatralny wiec wybrałam się na lokalne przedstawienie. Zaczęło się z 45 min opóźnieniem( czyli o 23h45 zamiast o 23h - tak w takich godzinach rozpoczyna się tu wieczorne życie) ,ale to normalne u Argentyńczyków - są średnio zorganizowani, raczej panuje tu kompletna dezorganizacja w wielu dziedzinach życia.
Salta to najbardziej przypominająca europejskie miasta miejscowość także pod względem położenia - mamy tu główny plac miasta - z kilkoma muzeami, katedrą, pięknym skwerem, kawiarnianymi ogródkami i restauracjami. Od rynku wiodą prostopadłe ulice, pełne sklepów, galerii i sklepów z lokalnymi wyrobami. Plac tętni życiem przez cały dzień, ale najpiękniej jest tu nocą, kiedy wszystkie budynki są oświetlone, a kawiarnie i pobliskie ławeczki zapełniają się ludźmi i to nie tylko turystami, większość z nich to tutejsi mieszkańcy.
Warto zwiedzić:
Muzeum sztuki andyjskiej z zakonserwowanymi XVwiecznymi mumiami indiańskich dzieci, składanymi w ofierze podczas dorocznego, inkaskiego święta.
Cerro San Bernardo - Wzgórze Św. Bernarda - położone o ok. 20 min marszu od centrum wzgórze, na które można wjechać kolejka linową lub się wspiąć. Oprócz ładnego widoku oferuje gratisową siłownię na szczycie, na świeżym powietrzu oraz śliczne fontanny ;-).
Katedra - ślicznie udekorowana w środku, pięknie podświetlona w nocy
La Casona del Diablo - położona za miastem pena, czyli lokalna knajpa, w wielką ilością sal i muzyka na żywo. Mało tu turystów, można wypić pyszną sangrię i posłuchać śpiewu, gry na gitarze lub skrzypcach oraz podziwiać taniec mieszkańców Salty. Co ciekawe osoby występujące w knajpie to nie artyści tylko zwykli, ale niezwykle utalentowani mieszkańcy Salty, spotykający się tu przy piwie i sangrii z gitarą i śpiewnikiem. W życiu nie widziałam w jednym miejscu tylu tak utalentowanych osób.