Geoblog.pl    malgosia    Podróże    Peru    Znaki na Pustyni Nazca
Zwiń mapę
2012
23
kwi

Znaki na Pustyni Nazca

 
Peru
Peru, Nazca
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1253 km
 
Rano przyjeżdżam do Nazca nocnym autobusem z Cuzco. Stwierdziłam, że skoro niefortunnie się rozchorowałam i ominął mnie cud świata pt: Machu Picchu, trzeba chociaż zobaczyć niesamowite figury na pustyni ;-). Planowałam zostać tu z 1 dzień, przespać się i jechać dalej na wybrzeże lub najpierw jeszcze do Limy. Na dworcu, zgarnia mnie od razu jakiś pan proponując hostel i wycieczkę samolotem na pustynię. Niespecjalnie jestem zainteresowana, więc pan stara się jeszcze bardziej i wreszcie proponuje mi opcję pozostawienia rzeczy w hostelu na cały dzień za 5 soli (włącznie z prysznicem, wifi, basenem) i poranną wycieczkę na pustynię z taksówką z i do hostalu za 120 $, tak abym zdążyła wieczorem na nocny autobus do Limy. Opcja wydaje się rozsądna, tym bardziej, że sama Nazca wyjątkowo szpetna i do roboty nie ma tu zupełnie nic. Poza głównym placem miasta smród, bród, nędza i piach także mało zachęcające klimaty. Negocjuję z panem cenę do 100$ - mam wrażenie, że i tak mnie orżnął, ale taka specyfika Peru, poza tym nie chce mi się chodzić i szukać hostelu a następnie zbierać wywiad po agencjach turystycznych odnośnie cen lotów i być może w związku z tym musieć spać w tym mieście.
Dogaduję się z panem i już po 15 min czeka na mnie w hostelu taksówkarz, który wiezie mnie na małe lecz całkiem ładne lotnisko w Nazca.
Na lotnisku chyba z 10 firm oferujących loty. Ja mam lot "fotograficzny", czyli każdą figurę będziemy oglądać z dwóch stron, a samolot będzie kręci ósemki. Jestem w grupie ze dwoma starszymi parami z Niemiec i Francji, bardzo sympatyczny pilot i ko-pilot opowiadają nam o tym jak będzie przebiegał lot, rozdają mapki pustyni, zachęcają do robienia zdjęć z samolotem (mała, 6 osobowa Cesna) i odlatujemy. Każdy ma słuchawki, tak aby słyszeć tłumaczenie pilota oraz plastikowy woreczek na wypadek sensacji podczas kiedy będziemy robili ósemki wokół figur. Cóż, rzeczywiście dobrze, ze jestem prosto z nocnego autobusu i bez śniadania. Jeśli ktoś zjeść coś rano musi, proponuje przed takim lotem jedynie płatki kukurydziane z mlekiem ;-).
Lot przebiega bezproblemowo, pilot sygnalizuje za każdym razem, że zbliżamy się do kolejnej figury. Rysunki robią duże wrażenie, są bardzo wyraźnie widoczne, poza tym to nie jedyne wzory na pustyni. Te popularne, są najbardziej figuratywne, ale tak naprawdę cały obszar poprzecinany jest siecią linii - niesamowite wrażenie. Lądujemy po 45 min i mamy chwilkę przymusowej przerwy na odpoczynek przed powrotem do hostelu. Przydaje się, bo rzeczywiście samolot wykonywał parę akrobacji i mnie osobiście dość kręci się w głowie ;-).

Po południu idę zobaczyć Museum Antonini (wstęp 15 soli), które jest siedzibą włoskiej misji archeologicznej (15 min piechotą od głównego placu). Muzeum prezentuje eksponaty znalezione na pustyni i związane z kulturą Nazca - głównie ceramikę. Podobno mniej naukowe, le równie ciekawe jest muzeum miejskie, ale tam już nie docieram. Wybieram się również do ruin położonych 2km od centrum, ale nie powalają mnie na kolana, tym bardiej, że droga do nich prowadzi prze bity, zakurzony trak z wysypiskiem śmieci po obu stronach.

Wieczorem (18h, 19h, 20h, 21h - w zależności od frekwencji), można wybrać się do planetarium (wjazd 20 soli) na spektakl poświęcony teorii niemieckiej matematyczki Marii Reisch, która mieszkała w Nazca i badała znaki na pustyni.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 40 wpisów40 11 komentarzy11 179 zdjęć179 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.05.2012 - 11.05.2012
 
 
28.04.2012 - 02.06.2012
 
 
13.04.2012 - 28.04.2012